Kiedy już rozpocznie się sezon to życie toczy się tylko od rundy do rundy. Cały zespół z niecierpliwością czekał na kolejną eliminację Oponeo Mistrzostwa Polski Rallycross na torze w Toruniu. Tym bardziej, że konkurenci rosną w siłę. Pojawiły się kolejne nowe auta. A także zawodnicy z zagranicy w ramach połączonej rundy MP z CEZ (Puchar Europy Strefy Centralnej). Setka aut w tym, aż 30 w samej tylko klasie SuperNationals!!
Stawka mocno się tasowała, widać było, że będzie walka od samego początku do końca. Roman Castoral wydawał się poza zasięgiem, ale nikt nie zamierzał mu odpuszczać. Łukasz Zoll notował czasy w czołówce, w tym także w TOP 3 w czwartej kwalifikacji. Półfinały to druga pozycja za Castoralem.
W biegu finałowym Łukasz zaliczył świetny start. Wskoczył na drugą pozycję tuż za Pawłem Melonem. Polacy zostawili za sobą Castorala. Jednak mokra nawierzchnia szutrowych łączników zmieniła później rozkład sił. Do głosu doszły zwinne ośki, które odrabiały straty do mocnych RWD Łukasza i Pawła. Niestety nie było dane Łukaszowi dokończyć rywalizację, w jego aucie ścięło szpilki i w efektowny sposób odpadło jedno koło. To przekreśliło szansę dalszej walki. Finalnie na szczęście uszkodzenia nie były duże. Pozostał tylko nie dokończony finał.
Gratulacje dla Romana Castorala, który jest nadal niepokonany oraz dla Alana i Damiana za walkę z Czechem. Na mecie stracili tylko sekundę do Castorala. To tylko dowodzi jaki mamy doskonały poziom w polskim rallycrossie. Start w takim towarzystwie to wielka przyjemność. Dlatego nie zabraknie nas na kolejnej rundzie czyli 23 i 24 czerwca na Autodromie Słomczyn.
Łukasz Zoll: „Przykro się kończą zawody jak się nie kończy finału na 4 kołach … prędkość była tylko szczęścia zabrakło … już myślimy o następnych zawodach i chcemy się pokazać kibicom z dobrej strony 🙂 Już wkrótce chcemy zaliczyć testy Frankensteina !!!”
fot. Kamil Cichocki