Sezon 2018 już za nami. W miniony weekend w Toruniu odbyła się finałowa runda. W klasie SuperNationals w której startuje Łukasz Zoll dopiero tutaj miały się rozstrzygnąć tytuły mistrzowskie. Była to jedyna klasa w której przy wyjątkowym splocie wydarzeń mogło zdarzyć się jeszcze wszystko.
Każda kwalifikacja mogła być przełomowa dlatego od pierwszego zielonego światła trzeba było jechać na 100%. Kwalifikacje zgodnie z przewidywaniami były już ciężkie. Łukasz plasował się na 7 i później 6 miejscu. W półfinale uplasował się na 3 miejscu za mocnymi ośkami Mazurkiewicza (Clio) i Berdysa (Saxo). Z punktów w kwalifikacji tytuł w klasie zapewnił sobie już Paweł Melon. Ale każdy chciał zakończyć sezon na możliwie najlepszym miejscu. Bieg finałowy był biegiem o wszystko. Łukasz taktycznie wjechał na Joker Lapa jako pierwszy, aby dać konkurencji powalczyć między sobą, a jednocześnie mieć czystą trasę i dochodzić rywali, którzy zdecydują się na Jokera później. Mocne ośki jednak wypracowały dużą przewagę i nie udało się ich dogonić przy wyjściu z Jokera. Po kontakcie między rywalami udało się awansować przed Pawła Melona, który chwilę później musiał się zatrzymać. Łukasz próbował jeszcze dogonić Alana Wiśniewskiego, ale kierowca Citroena obronił swoją pozycję, a różnica na mecie wyniosła zaledwie 2 setne sekundy!! Na pociesznie udało się wywalczyć pierwsze miejsce w podklasie czyli SN2000+ gdzie finalnie Łukasz zajął drugie miejsce w klasyfikacji sezonu.
Łukasz Zoll: To był bardzo trudny sezon i odczucia są mieszane. Na pewno udało się utrzymać równy wysoki poziom. Udział w półfinałach i finałach we wszystkich eliminacjach pozwalał na walkę z najlepszymi o czołowe miejsca. Przez jeden sezon poziom kierowców, sprzętowy jak i zaplecza poszedł znacznie do góry. W tym roku oddaliśmy tytuł, w przyszłym na pewno będziemy próbowali go odzyskać. Z jednej strony trochę smutno, a z drugiej duma z poziomu klasy i rywalizacji która trzymała nas w napięciu do ostatnich metrów finałowego wyścigu. Gratulacje dla rywali, przekrój różnych aut, kierowców rajdowych, wyścigowych i rallycrossowych był mieszanką wyśmienitą na wspaniałą klasę. Podziękowania dla mojego zespołu i mechaników, którzy szybko i sprawnie radzili sobie z mniejszymi i większymi problemami. Drobne problemy techniczne które nas nękały w sezonie nie były kosztowne finansowo, ale finalnie okazały się drogie punktowo. Do Rafała Berdys zabrakło tylko 2 punktów. Taki sezon daje nam motywacje do dalszej pracy. Ten sezon już się zakończył, ale jesteśmy już w intensywnych przygotowaniach do nowego roku. Czeka nas pracowita zima bo chcemy odzyskać tytuł mistrzowski.
fot. rallyart.pl