Kolizja przerwała finał

:

W miniony weekend słońce, deszcz i zawsze wierni kibice, których było mniej ze względu na ograniczenia wynikające z nadal trwającej pandemii towarzyszyły zawodnikom startującym w I Rundzie Mistrzostw Polski Rallycross na Autoddrom Słomczyn w okolicach Grójca.

Łukasz Zoll, jadący Volvo S40, tym razem ze Słomczyna wyjedzie z 10 punktami oraz 11 pozycją w klasyfikacji indywidualnej zawodów.

W sobotę panowała iście letnia pogoda. Kierowcy stanęli na starcie do trzech sesji kwalifikacyjnych. Dla zawodnika ZOLL Racing Team pierwsza kwalifikacja była niezwykle trudna, gdyż walczył z awarią techniczną.

Czasami mała rzecz, a konsekwencje spore. Niewielka sprężynka odpowiadająca za prawidłowe funkcjonowanie przepustnicy pękła. Brak pełnej kontroli nad gazem zdecydowanie utrudniało panowanie nad samochodem. Ważne było dla mnie, aby przejechać linię mety i zostać sklasyfikowanym – opisuje Łukasz.

Kolejne dwie sesje klasyfikacyjne odbyły się beż żadnych problemów i pozwoliło to na sukcesywne odrabiane straconych pozycji.

Niedziela przywitała zawodników i kibiców deszczem. Przed treningiem, a potem podczas czwartej sesji kwalifikacyjnej pogoda poprawiła się znacznie. Jednakże prognoza nie pozostawiała złudzeń i w każdej chwili oczekiwane były kolejne opady.

Prawdziwie trudna sytuacja rozwinęła się podczas startu do półfinałów. Zawodnicy podjeżdżali na pola przedstartowe w pełnym słońcu. Lecz szybko było wiadomo, że pogoda ulegnie zmianie. Przed każdym z kierowców była trudna decyzja na temat doboru opon, niezwykle ważna dla powodzenia na torze.

Półfinał SuperNational z udziałem Łukasza rozpoczął się w ulewnym deszczu i odbywał się po  jego myśli do czasu regulaminowego przejazdu przez joker lap. Gdy opuszczał sekcję szutrową doszło do kolizji z innym zawodnikiem.

Uderzenie było tak silne i niespodziewane, że na moment straciłem kontrolę nad samochodem. W mojej ocenie tor jazdy był czysty, tym bardziej uważam, że nie przyczyniłem się do tej sytuacji.

Uszkodzenia prawego tylnego zawieszenia były tak duże, że Volvo nie zjechało do serwisu o własnych siłach. Zdarzenie było przedmiotem oceny sędziów, którzy jednoznacznie ustalili, że całkowitą winę za kolizję na torze ponosi czeski kierowca, który za swoje zachowanie otrzymał czarną flagę i został wykluczony z zawodów.

Pomimo problemów podczas Q1 i strasznego pecha podczas półfinałów bardzo się cieszę z rozpoczęcia 25 sezonu startów w mojej karierze. Możliwości sprawdzenia nowego auta podczas bezpośredniej rywalizacji na torze przy gorącym dopingu kibiców rekompensuje te drobne początkowe niepowodzenia. Sezon dopiero się zaczyna i z pewnością będzie wiele okazji do zdobycia kolejnych punktów

Następna, II runda, odbędzie się w dniach 25-27 czerwca na czeskim torze Autodrom Sosnova.